Janusz Poniewierski Janusz Poniewierski
889
BLOG

Twarz Kościoła

Janusz Poniewierski Janusz Poniewierski Rozmaitości Obserwuj notkę 20

Przeczytałem niedawno dwie, moim zdaniem trafne, diagnozy sytuacji Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce. Autorem pierwszej jest legendarny duszpasterz akademicki z lat 70. i 80. o. Ludwik Wiśniewski. W liście do nowego nuncjusza napisał on m.in., że Kościół nie umie komunikować się ze zmieniającym się światem, nie potrafi zwłaszcza „przemawiać z miłością do zagubionego człowieka”. List ojca Ludwika nie ogranicza się, rzecz jasna, do krytyki status quo, ale proponuje też drogi wyjścia. Jeden z postulatów dotyczy zmiany języka i, co za tym idzie, „twarzy” Kościoła okazywanej światu… 

Diagnozę drugą znalazłem w ogłoszonym przez „Rzeczpospolitą” raporcie na temat Kościoła w Polsce, szczególnie w ankiecie „Kościół, o jakim marzę”. Wśród wielu głosów, które warto i trzeba przemyśleć, jest także wypowiedź ks. Wojciecha Drozdowicza. Z jego tekstu spisuję jedną zaledwie propozycję: wprowadzić do seminariów duchownych nowy przedmiot pn. „Ewangelizacja Marsjan” (tzn. młodzieży żyjącej w wirtualnej rzeczywistości internetu). No bo nikt przecież nie wie, „jak ewangelizować Marsjan. A to zmusza do poszukiwania nowych, nieznanych dróg ewangelizacji”. Święte słowa. Wrażenie zrobiła na mnie również opinia siostry Małgorzaty Chmielewskiej, że dobry pasterz (czyli duszpasterz, a tym bardziej biskup) musi żyć tak, „by najsłabsza owca mogła do niego dotrzeć (…) i nie musiała wchodzić po wysokich schodach. Czyli był blisko i nisko”. No tak, ubóstwo i rezygnacja z feudalnego stylu bycia jest dziś dla Kościoła koniecznością. Deską ratunku. 
Na koniec pożegnanie. Zmarł ks. Remigiusz Sobański, najwybitniejszy polski prawnik kanonista, tzn. specjalista od prawa kościelnego. Wydaje mi się, że wielu z tych, którzy w Kościele zajmują się prawem, ma „serca jak dzwon” (czyli: z metalu), a oczy utkwione w paragrafach. Ks. Sobański był inny. W swoich publikacjach, np. w felietonach drukowanych na łamach „Gościa Niedzielnego”, pokazywał „ludzką twarz” prawa kanonicznego, które powinno przecież pozostawać w służbie miłosierdzia. A to w Kościele wcale nie jest rzecz oczywista, niestety. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości